Freudowska pomyłka

Leave a comment
marketing polityczny / political PR / polityka / Uncategorized

Freudowskie pomyłki pojawiające się w najmniej oczekiwanym momencie, są sygnałem z obszaru nieświadomości, wskazują na wyparcie i cenzurę, których ofiarą padają skrywane pragnienia. W życiu codziennym nie mają większego znaczenia. Jeśli publicznie przytrafią się politykowi to natychmiast stają się kopalnią memów i dowcipnych komentarzy, mogą poważnie nadszarpnąć wizerunek. 

Oczywiście, kompromitujące przejęzyczenia czy pomyłki wcale nie muszą mieć podłoża libidialnego. W przypadku częstych wpadek polityków wcale nie chodzi o jakieś głębsze pragnienia, np. przekręcenie nazwy jakiegoś państwa czy pomylenie daty ważnego wydarzenia nie musi oznaczać, że głęboko ukryte marzenia nagle pukają do drzwi świadomości. Ważną wskazówką jest kwestia kontekstu, w którego ramach pojawia się dana wypowiedź. Dlatego praludzie walczący z dinozaurami, Święto Sześciu Króli czy ciąża trwająca 20 miesięcy to po prostu głupie wpadki (a może zwykła głupota).

Dlaczego politycy powinni bać się freudowskich pomyłek, którymi tak często próbują wytłumaczyć własne błędy, bardziej niż lapsusów językowych, które co najwyżej mogą być powodem do wstydu?

Przede wszystkim dlatego, że te pierwsze wyrażają skrywaną prawdę, tak jak w przejęzyczeniu Davida Camerona podczas debaty dotyczącej reformy polityki podatkowej, rzekomo służącej poprawie bytu najbiedniejszych.

The Author

Absolwent filozofii, zainteresowany public relations i marketingiem politycznym, zapalony szachista-amator.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *